Trasa koncertowa po Europie to było coś co tak bardzo brakowało Dillonowi. Kochał na nowo zwiedzać europejskie miasta. Kochał zapach spalin unoszących się miedzy kamienicami i nad nimi niby cień, a jeszcze większą słabość miał (jak to było wcześniej wspomniane) do miast śródziemnomorskich. Czekał na nich Zagrzeb z otwartymi ramionami. Co prawda to nie była miejscowość nad morska, ale miało swój urok. Dzisiejszy koncert rozpoczynał "Król Huku" tak nazywany przez Antona i tak się przyjęło. Robert to akceptował, a nawet lubił! Kiedy Corput rozkręcał towarzystwo, Zedd wpadł na genialny pomysł, który MUSIAŁ zrealizować. Bo czego on nie zrobi?
-EVERYBODY FUCKIN' JUMP! - Hard krzyknął do mikrofonu skacząc i wymachując drugą ręką.
Francis śmiejąc się cicho patrzył jak Zaslavski zakrada się do szatyna od tyłu. Jego nierozłączni towarzysze, czyli Dyro, Dannic i Martin również ledwo powstrzymywali śmiech. Dla Amerykanina była to norma, ale jednak i tak go to bawiło. Co to za Zedd, jeśli czegoś w ciągu dnia nie odwali? Odpowiedź chyba, aż nad to oczywista. Anton złapał spodnie holendra w kolanach, kiedy ten skakał. Przy następnym gwałtownym ruchu... No cóż, były tylko czarne bokserki. Dyro i Dannic płakali ze śmiechu. Zdezorientowany Hardwell rozejerzał się ślepo zanim zdał sobie sprawę że został pozbawiony czarnych jeansów. Zaslavski wstał zadowolony z tego, iż jego misja ukończyła się oczywistym powodzeniem.
- Ha. Ha. Ha. Zabawne - zaśmiała się ironicznie Robert znowu wkładając spodnie, Zedd w odpowiedzi rzucił mu jedną ze swoich głupkowatych min. Francis przystępował z jednej nogi na drugą nadal uważnie lustrując każdy ruch przyjaciela z uśmiechem.
***
Anton spojrzał usatysfakcjonowany na obcisłe spodnie Dillona, które zatrzymały się na wysokości łydek. Szatyn zacisnął usta w wąską linie.
- Czy ty dziś ze wszystkimi zamierzasz się bawić w "ręce do góry, gacie w dół"? - zerkał to na dolną partie ubrań to na towarzysza, który bezczelnie się szczerzył.
- Wiesz Lucky Luke, szybszy od własnego cienia to tak na prawdę ja - cieszył się nie spuszczając z oczu kociarza.
Możliwe, że Zaslavski miał dziś zbyt dobry humor, zbyt dużo energii i zbyt wielkie chęci, aby coś ostrego dziś odjebać. Dillon zakładał spodnie, lecz musiał się dużo przy tym zmęczyć, gdyż były one doprawdy obcisłe. Zedd patrząc na ten obrazek miał niezły obaw. Dawno się tak nie uśmiał. Najlepsze były jednak jego miny: poirytowana wiewiórka, skupiony Bob Budowniczy lub kobieta użerająca się z upartym dzieckiem. Poległ przy wciskaniu ich na biodra i bezwładnie opadł na kanapę, wzdychając z rezygnacją. Ciekawe jak je wcześniej założył. Po straż dzwonił? Chyba tak.
- Może ci pomóc? - jeszcze bardziej się roześmiał.
Dillon zgromił go wzrokiem, ostrzegając, że zaraz go zabije.
- Może ci je założyć? - wymruczał uwodzącym głosem i zawisnął nad nim.
Założył sobie dłonie za głowę, patrząc w sufit, który w chwili obecnej wydawał się bardzo interesujący. Drażniło go zachowanie Antona, ale z drugiej strony było też dla niego miłe (?). Dzięki Bogu, że potrafi się kontrolować, bo byłyby nieprzyjemnie konsekwencje.
- Zdjąłem to może założę, co? - nie zmieniał tonu głosu i położył dłonie na biodrach Dillona. Zdziwiony dwudziestosiedmioletni mężczyzna automatycznie przeniósł wzrok na miejsce gdzie jest dotykany, następnie wbił paznokcie w wewnętrzną stronę dłoni, gdyż poczuł miłe-niemiłe mrowienie przechodzące po ciele. Musicie przyznać ma niesamowicie silną wolę.
- Jasne i przynieś mi puszkę coli, popatrzę sobie - odgryzł się, a raczej spanikował.
Jest cudowna okazja, a on nie ma bladego pojęcia co w tej chwili uczynić. Co jeśli uczucia wezmą górę?
_________________________________________________________________________________
Hehehe, a teraz REKLAMA. Niecierpliwcie się, buahahaha. (tak wiem jestem okropna c:)
piątek, 17 lipca 2015
poniedziałek, 13 lipca 2015
Wielki powrót/Liebster Award
UWAGA WRACAM DO PISANIA, WIĘC MOŻECIE SIĘ JUŻ NIECIERPLIWIĆ NA KOLEJNE OPOWIADANIA. JAK JUŻ MÓWIŁAM, BĘDĘ PISAŁA KIEDY BĘDĘ CHCIAŁA... A ŻE MI SIĘ NIE CHCIAŁO I NIE MAŁA WENY/CZASU TO OD MAJA NIE NAPISAŁAM, ANI JEDNEGO POSTA, NO ALE TERAZ SĄ WAKACJE, DUUŻO CZASU WIĘC ROBIĘ WIELKI POWRÓT.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
SSAD zostało wyzwane do Liebster Award, na czym to polega? No na tym, że autorzy blogów zadają pytania innym autorom blogów, przez co promują nawzajem swoje blogi. Nigdy mi się tego nie chciało robić:
1) jestem leniem,
2) nie wiedziałam jakie blogi wyzywać
No ale to było kiedyś... Wracając. Dziękuje Klaudii Garritsen z blogu Przynajmniej skradliśmy występ za rzuconą rękawicę (ja taki historyk). No to tak ogólnie powiemy o tym czymś:
8. Jak często korzystasz z telefonu? ;)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
SSAD zostało wyzwane do Liebster Award, na czym to polega? No na tym, że autorzy blogów zadają pytania innym autorom blogów, przez co promują nawzajem swoje blogi. Nigdy mi się tego nie chciało robić:
1) jestem leniem,
2) nie wiedziałam jakie blogi wyzywać
No ale to było kiedyś... Wracając. Dziękuje Klaudii Garritsen z blogu Przynajmniej skradliśmy występ za rzuconą rękawicę (ja taki historyk). No to tak ogólnie powiemy o tym czymś:
Nominacja do Liebster Award
jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną
robotę” Jest przyznawana głównie dla blogów o mniejszej liczbie
obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu
nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań (bądź 10) otrzymanych od osoby,
która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o
tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię
nominował.
Czyli jeśli odjebałaś perfekcyjnie robotę z blogiem, dostajesz bana w LOL'u na tydzień i musisz odpowiedzieć na karne pytania.
No dobra to na co jeszcze czekamy? Odpowiadamy!
Pytania:
1. Twój model telefonu?
Sony Ericsson Arc S (tak wiem starocie, ale to mój kastet, więc go kocham <3)
2. Gdybyś miała zostać zwierzęciem na jeden dzień, to jakim?
Kocham wiele zwierząt, mam dylemat miedzy niedźwiedziem, a wilkiem, ale chyba tą walkę wygrywa wilk.
3. Twoje hobby?
Rysuje (szkic, kredka), matuje (akwarela, kredki akwarelowe), amatorsko zajmuje się grafiką i pisaniem opowiadań/wierszy, jeżdżę na rowerze, gram w gry.
4. Plany na przyszłość?
Przejmę pałkę Leppera, ale nie zawisnę na stryczku.
5. Czy prowadzisz jakieś inne blogi?
Jasne, mam ich dosyć sporo.
6. Jaki jest Twój stosunek do homoseksualistów?
Sama jestem bi, więc odpowiedź jasna i prosta.
7. Piosenka, która w ostatnim czasie ma dla Ciebie ogromne znaczenie.
Il volo - Grande amore
<3
<3
8. Jak często korzystasz z telefonu? ;)
Praktycznie się z nim nie rozstaję, a jeśli tak to nie na długo.
9. Od ilu lat jesteś Garrixer? (jeśli nie jesteś Garrixer, powiedz od jakiego czasu jesteś w innym fandomie)
Mamy 2015? Tak, a to hmm... Równo dwa lata. Ogólnie jestem Multifandomem.
10. Co myślisz o mojej twórczości? (bierzcie pod uwagę wszystkie moje blogi)
Masz swój styl pisania i go lubię.
Moje pytania:
1. Jaki masz kolor włosów (naturalny)?
2. Lubisz śpiewać?
3. Jaki masz laptop?
4. Co lubisz robić w wolnym czasie?
5. Smakuję ci cola?
6. Ulubiony smak lodów?
7. Jakiej jesteś orientacji seksualnej?
8. Jakiej muzyki słuchasz?
9. Na jakie pójdziesz studia?
10. Co sądzisz o moich blogach, stylu pisania, twórczości itd.?
Nominuje:
http://city-of-the-legends.blogspot.com/
http://iamhardwellonair.blogspot.com/
http://tytaniaopowiada.blogspot.com/
4) Metro 2033
http://metro--2033.blogspot.com/
BOOM HEADSHOT!
Subskrybuj:
Posty (Atom)